piątek, 22 lipca 2022

Dlaczego ludzie Cię unikają - [5 widocznych sygnałów! BEZ ZDJĘĆ]

Dzień 16

Konfrontacja lęków - odcinek jeden z wielu.
Specjalnie nie przykładam wagi do tego, żeby te posty miały większy ład i skład (chciałam napisać, że takie było założenie, ale w sumie to nie, założenie tego nie zakłada, ja po prostu wiem, że tego potrzebuję, żeby się oswoić, a zarazem w ten sposób pogłaskać wszelkie moje irracjonalne lęki).

Szczerze mówiąc, ja sama już dokładnie nie pamiętam, co pisałam, ale chcę to odłożyć trochę w czasie [ponowne czytanie - przypis redaktorki] i specjalnie nie cofać się do poprzednich postów. Może żeby uniknąć poczucia żenady, może żeby zaskoczyć się bardziej w przyszłości (w ogóle to jest fascynujące, jakie informacje decyduje się zachować nasz mózg, na podstawie jakich kryteriów itd. To jest właśnie jeden z tematów, które bym poruszała, gdybym była gotowa na ambitne tematy xD Welp, może przyszła Wicia to kiedyś przeczyta i się zainspiruje).

Potrzebuję jakiejś konwencji. 
Wiem, że mogę pisać cokolwiek. 
Ale dla kogo ja to piszę?
Tak, tutaj serdecznie pozdrawiam moich fanów from real life, doceniam bardzo.
Ale jednak chcę to robić publicznie, a nie tylko osobiście. Biorąc pod uwagę my level of openness dla osób, których nie znam, to naprawdę intrygująca kwestia.
Dreaming big, mogłabym powiedzieć, że chcę stworzyć community. W mojej głowie brzmi to bardzo potężnie, ale nie chcę wyznaczać sobie celu, który wydaje się tak odległy.
Jeśli komuś to zrobi coś dobrego w życiu, to ja będę spełniona.
A jak nie, to mała Wicia byłaby dumna. Tego mogę być pewna. A przyszła Wicia na pewno czegoś się nauczy. 

Tak naprawdę nie mogę powiedzieć, że moje pisanie nie ma żadnej wartości, bo ma. Przynajmniej dla mnie (damnnit, i jeszcze stawiam się na równi z innymi ludźmi. Okropne.) A trochę bym chciała, bo wtedy bym mogła obrazić się na cały Świat, powiedzieć, że nikt tego nie czyta, to po co mam to robić, elo, nobody's gonna hurt me). 

Czy potrzebuję konwencji? 
Nie. Nie potrzebuję konwencji. Mogę ją mieć, ale nie muszę. Nie muszę, tak od razu się nie uduszę (chyba że zapowietrzając się jak foka w reakcji na swoje nieśmieszne żarty). Nieśmieszne żarty są wspaniałe, to chyba wystarczający powód, żeby się nie poddawać. (Teraz przypomniałam sobie ten obrazek never don't give up). 

Czasem lubię nie robić sensu. 
Może uda mi się jeszcze bardziej polubić czasem lubienie nie robienia sensu.. 

Ciekawa jestem, kiedy przerzucę się na tego Wattpada. Kiedy dodam post z odnośnikami do badań w komentarzu? Kiedy dodam post bez nieśmiesznych żartów? (Nie bójcie się, nie będzie takich dużo, obiecuję). 
W ogóle, czy ktoś kiedyś pisał bloga o zaczynaniu swojego procesu twórczego w przyszłości? 
Odpowiedź to tak, ja, teraz, bo piszę w teraźniejszości o tym, co będę kiedyś pisać. 
Głuptaski. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Hey! ♥
* Dziękuję za wszystkie komentarze ♥
* Chętnie zaobserwuję lub dam follow 4 follow, pytaj! ♥
* Przyjmuję tylko uzasadnioną krytykę ♥
* Daj linka, z pewnością wpadnę na Twojego bloga ♥