niedziela, 30 lipca 2023

Nie wiem

Post 49

Znalazłam kolejne konto na Instargramie (okej, teraz zobaczyłam ten błąd, ale w sumie to brzmi naprawdę dobrze, ✨inSTARgram✨ trochę bardziej w stronę gwiazd, celebrytów [Ej w ogóle przepraszam, skąd się wzięło określenie "gwiazda" w tym kontekście?

> Chodzi o znaczne oderwanie od powierzchni Ziemi? 
Tbh, możliwe, że Mateusz Adamczyk pisał o tej etymologii, a ja już to czytałam, ale w sumie to nie wiem, nie jestem pewna]

To kolejny post, który został zepchnięty do roli draftu po napisaniu dwóch zdań (beware, moje zdania potrafią ciągnąć się bardziej niż "Na Wspólnej" na TVNie.)

I aż poczułam opór przed próbą pisania czegoś bardziej sensownego teraz, ale dlatego właśnie to zrobię. Nie mam zamiaru polegać na efekcie świeżego startu, phi (rozdzieliłam to na dwa zdania, możecie być dumni).

Planowanie jest wspaniałe. Lubię ten proces, bo daje piękne poczucie kontroli. Ładnie też je odbiera, jak cały plan się sypie. Niemniej jednak nieposiadanie planu jest bardzo niekomfortowe, z czego najboleśniej sobie zdaje sprawę aktualnie. W sumie podziwiam, że w jakimś 2018/2019 byłam w stanie spisać sobie plan na 3 lata - obviously byłam też smart enough, żeby wiedzieć, żeby pisać go jak najbardziej ogólnie i dawać jak najmniej szczegółów, które są poza moją kontrolą, ale odnośnie wdrażanych nawyków czy po prostu poczucia spójności wewnętrznej, manifestacja wyszła mi znakomicie (oprócz jednego zabawnego aspektu dla wtajemniczonych).

I co teraz?

Wiem i nie wiem. 
Naprawdę to jakiś taki dziwny etap w życiu. 

Zauważyłam, że te posty naprawdę możnaby kwalifikować do dwóch kategorii:
a) szybkie posty, w których dosłownie spisuje każdą myśl
b) posty, w których jakąś myśl zacznę i nie ma opcji, że ją skończę

Czy dojście do punktu, w którym mind just goes blank, to prawie jak rodzaj medytacji?

Fascynuje mnie wątek wyłączania się myśli, bo z jednej strony wiem, że jestem w stanie temat ciągnąć na jeszcze milion sposobów, ale z drugiej mózg po prostu stwierdza, że chce się wyłączyć i to w sumie na tyle z tego. Dziwne, przysięgam.

niedziela, 23 lipca 2023

To nie jest kreatywno-szybki post

Post 48

Czy chcę kontynuować poprzedni post albo się do niego odnieść?
Niekoniecznie, ale miałam dzisiaj moment nauki with peak excitement. Teraz mój mózg nie jest kreatywno-szybki w stylu flow na pisanie czegokolwiek, ale chciałam sobie wracać do regularności. I nie jest mi przykro, że ją utraciłam, co jest wspaniałe.
To naprawdę tylko tyle, mimo że liczba bardzo ładna.

O WŁAŚNIE TAK WYGLĄDA MOJE PISANIE LICENCJATU, KIEDY NIE MAM WENY 

Zobrazowanie bez słów??? Bardzo proszę
Nawet tego nie planowałam 

piątek, 21 lipca 2023

Śpijcie dobrze

Post 47

Minął ponad rok (!!!) odkąd zrobiłam sobie to wyzwanie i wow, to ciekawe obserwować, jak to się potoczyło.

No i miało to być 100 dni. 100 dni to lekko ponad 3 miesiące. I nie pisałam tego regularnie. Dzień zmienił się w post (to brzmi jak fragment Biblii xD), [a potem nastała jasność!] [okej, ogólnie to ja widziałam ostatnio dużo postów o neuroróżnorodności i chciałam tu też pisać o neurotypowości i ja się zastanawiam, o co tu chodzi?] To jest fascynujące, że tak zacznę sobie myśleć i mam jakąś strukturę, a potem sobie gubię tę strukturę i dochodzę do momentu when my mind just goes blank. Jest też późno i chcę spać, ale też chciałam coś opublikować.

O, no właśnie i chciałam sobie też napisać odnośnie chodzenia spać, że jestem ciekawa, jak długo uda mi się pociągnąć nową rutynę i wprowadzenie nawyku, żeby uczyć się hiszpańskiego od razu po przebudzeniu. I mean, [właśnie mi wleciała też rozmina odnośnie tego, że zawsze lubiłam kontent związany z nawykami, bo w inny sposób ukazuje rutynę. To nie jest stan umysłu, w którym byłabym w stanie pociągnąć ten wątek, ale zaufajcie mi, była to myśl, która mnie zainspirowała. Czy w ogóle wszyscy ludzie myślą w ten sposób? W sensie na pewno nie wszyscy, bo to kwantyfikator duży, myślenie dychotomiczne itd itp, ALE widziałam dzisiaj tego TikToka [nie TikToka, rolkę na Instagrama, ale tak brzmi more ~SpIcEy~] i ona jest w spektrum autyzmu i ma zdiagnozowane ADHD - that was the one with overexplaining yourself
Nie, okej, nie potrafię już myśleć, bo chcę spać, ale chcę kontynuować ten wątek jutro. 

Ale to co muszę zawrzeć w razie, gdybym go jednak nie kontynuowała (małe prawdopodobieństwo, but better safe than sorry), że weszłam w okres, kiedy 5 dni z rzędu wstawałam po tym budziku po 8 i robiłam te Dropsy i się tym dobudzalam i naprawdę nie mam już siły składać zdań [tu np wyobraziłam sobie to głosem posterunkowej Hops]
Okej, dużo postów już napisałam, które brzmiały, jakbym konkretnie się odkleiła, ale ten chyba wygrywa. Za zwycięstwo też uważam to, że mamy 0:22 a ja uznałam, że naprawdę nie jestem w stanie już nic pisać, bo jestem na tyle śpiąca, dobranoc, spijcie dobrze albo miło dzień spędzajcie, zależy o której to czytacie 

wtorek, 11 lipca 2023

Jak powinno się wychowywać nastolatków?

Post 46

Czytanie moich własnych postów po dłuższym czasie to takie złoto totalne, to znaczy w sumie to nie zawsze, ale często tak, dzisiaj naprawdę mocno się zaśmiałam. 

I to też jest bardzo ciekawe, że jak sobie czytam to mnie to bawi bardzo i jestem tym człowiekiem z mema, który się śmieje z własnych żartów (teraz opisuję tego mema, ale prawdopodobnie i tak nie będziecie wiedzieć, o co mi chodzi, no trudno, wyobraźcie sobie takiego, w którym ma to sens, ćwiczenie takie typu kreatywne, polecam), ale publikować mogę z odrazą.

Ej nie wiem jak wyglądają myśli ludzi jak piszą, no i oczywiście to wszystko zależy, co piszą i kiedy piszą, i w jakim są stanie emocjonalmym (o stanie nietrzeźwości nie wspominając), no i w ogóle dużo rzeczy się na to składa, ale tak na przykład teraz moje pisanie określiłabym jako pisanie TYPU SZYBKIE. Że moje myśli są naprawdę szybkie, robię tak palcami po klawiaturze *TUtTuTututuTu* i widzę, że szybko się literki pojawiają i że już prawie nie nadążam za myślami, ale to nie jest tak, że jak tak cały czas mam, bo czasami to jest blank space I potrafię o niczym nie myśleć, a innym razem myślę za dużo, albo też w ogóle istotne jest to, czy próbuje się korygować czy nie, bo tak teraz to na przykład nie i widać, że moje zdania to już stworzyły sobie nowy Mur Chiński i sobie wokół niego tańczą i może i śpiewają przy okazji to *TUtTuTututuTu*. Nie wiem, nie wiem, gdybym tak licencjat pisała, to bym już go napisała, a tak to zastanawiam się co, gdzie jak przemieścić i czy w ogóle najpierw przemieszczać czy jednak pisać i potem przemieszczać czy to zaplanować czy pisać na żywioł i liczyć, że wymyślę coś później? I pewnie guru pisania i produktywności by się odezwali, jak mam pisać, ale ja już wiem, co mają do powiedzenia guru produktywności, ale wtedy budzi się moja wewnętrzna nastolatka rządna buntu i ona wcale nie chce być produktywna i oto rodzi się pytanie, na które nikt nie zna odpowiedzi, a mianowicie - jak wychowywać nastolatków???

Wcześniej jak pisałam ten monolog to też mi się pojawiła taka myśl, że jak tak szybko się pisze to że idealnie sobie można ćwiczyć TOROWANIE SEMANTYCZNE, i ktoś by mógł sprawdzić czy faktycznie jak piszę trybem *TUtTuTututuTu*, to wtedy pojawia się więcej słów związanych z konkretną kategorią, czy to może tylko wymysł naukowców, a może po prostu nie ma to tutaj zastosowania, no nie wiem, ale to naukowcy, którym klasycznie pewnie zajmie 5 lat dojście do wniosku, że to zachowanie tej nastolatki w Internetach może korelować sobie z tym, że jest smutna.
Filmik, do którego nawiązuje jest dostępny na YouTube, gdybym była influencerką, to napisałabym, że link w opisie, ale że nie jestem influencerką, to nie napiszę, może go kiedyś dodam, tak o, żeby było fajnie, ale też może i nie, nie wiem.