środa, 27 marca 2024

Wszystko zależy od tego, ile wilków znacie w życiu

Post 64

Pisać, żeby pisać, pisać, żeby ćwiczyć, publikować czy nie publikować, oto jest - a właściwie są pytania.
Użyłam złego znaku, myślnika nie łącznika, czy tam dywizu, nie wiem. Myśl zasadnicza - skoro prawidłowego znaku nie można łatwo znaleźć na klawiaturze, to po co się go wymaga zgodnie z uzusem??? Kto to wymyślił? Kto tak bardzo go skrzywdził??

Mój kolejny - tak samo zasadniczy problem, to to, że jak myślę o tym, co chciałabym pisać, to są we mnie dwa wilki. Wilk naukowy, który by szukał dowodów naukowych, analizował, no generalnie najbardziej skrupulatny i dokładny z wilków, jakie tylko znacie, zakładając, że nie znacie zbyt wielu wilków. Mój drugi wilk, a może i nawet wilczątko, to naprawdę BARDZO kreatywne wilczątko, to ten kuzyn, którego w rodzinie wszyscy chwalą, zdolny, utalentowany, trochę niezrozumiany, artysta, niebagatelny, charyzmatyczny, syn koleżanki Twojej starej, ale w odsłonie, jak już wspominałam, niezrozumiałej, wyprzedzającej swój czas, epokę. You get the vibe?
No właśnie to jest ten jego problem, że zupełnie nie wie, co chce przekazać, ale jak już zacznie mówić, to robi to całkiem z charyzmą. Charyzmatycznie nie wie dokąd zmierza. 

Ja przynajmniej wiem, że zmierzam do krainy Morfeusza. 

niedziela, 17 marca 2024

Czy Twoje powieki robią się ciężkie?

Post 63

Dzisiaj prosi się o post. Post o 1:41, żeby moim nocnym wynurzeniom stało się zadość. Regularność, ciężka praca, opracowanie sprawdzonego systemu? Po co to komu, skoro motywację do pisania można zebrać dzięki bezsenności. Bezsenności dzisiaj szczególnie ciężko zapracowane bowiem po przespaniu ledwo więcej niż 6 godzin, nadszedł czas na drzemki. D r z e m K I. Oto one: 
9:03-9:52 (49 minut)
9:55-11:25 (1 godz. 30 minut)
13:45-14:05 (20 minut)
15:54-16:37 (43 minuty)

Także tego... Umm, no chyba trochę rozumiem przyczyny. Niemniej jednak, warto zaznaczyć, że ostatnimi czasy mój sleep schedule jest regularniejszy niż kiedykolwiek. To znaczy może nie kiedykolwiek, ale od dłuższego czasu. 3x zajęcia na 8 to jednak jest coś.

Strategia very low mood -> czas na spanko to, no cóż, nie jest strategia pozbawiona wad.

W tym dniu rozpaczy i produktywnej zagłady znalazłam jednak czas między drzemkami, żeby przejść się po chleb na sąsiednie osiedle, a po ich definitywnie ostatniej serii nawet zebrałam się na siłownię. I kolejne zakupy.

Potrzeba produktywnego spędzania czasu jest okropna, zwłaszcza jak nawet odpalenie Netflixa wiąże się z zastanawianiem się, zvzy chciałabym ćwiczyć język, a może jednak angielski DLA RELAKSU?

Chciałabym w końcu napisać coś konkretnego. Czy jest to zadanie do realizacji o 2 w nocy?
No właśnie. Więc publikuję to. Dzięki temu naprawdę mi łatwiej zasnąć, spróbujcie sami!