poniedziałek, 11 lipca 2022

Chyba o tej godzinie powinno się spać, a nie pisać

Dzień 9

O godzinie 3:26 zaczynam pisać o nocnych rewelacjach właśnie - między innymi. Chodzi mi o takie uczucie jednego wielkiego OOOO TAK, kiedy macie poczucie, że jakiś pomysł z Wami rezonuje, ale wiecie - tak na głębszym poziomie, że i serce, i nerki, i woreczek żółciowy mówią Wam - TAK to jest wspaniały pomysł. 

I okej, są stany ekstazy czy stan zakochania, ale chodzi mi o taką dawkę euforii związaną z uformowaniem pomysłu na dany projekt (u mnie to przeważnie nowy nowyk albo plan długoterminowy, w którym akurat jakiś element kliknie i wtedy następuje faza wooow o taaak). Taki złoty strzał dopaminki, którego życzyłabym sobie zawsze. (Przed chwilą zrodziło się w mojej głowie też pytanie - po co? Czy na pewno bym tego chciała? Co zrobiłabym z faktem, że jestem zawsze zmotywowana do pisania? Wiem, że należy obchodzić się bardzo ostrożnie z określeniami typu nigdy/zawsze, bo może bym sobie zażyczyła i by się spełniło - i co wtedy? Czy chęć pisania przeszkadzałaby mi w wykonywaniu innych codziennych czynności? Jak wpłynęłoby to na koncentrację? Czy powinnam spać zamiast gadać od rzeczy? Być może, być może). 

I co teraz chcę przekazać? Zgadliście - nie wiem, nie mam pojęcia. Że chyba powinnam iść spać. Dobranoc 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Hey! ♥
* Dziękuję za wszystkie komentarze ♥
* Chętnie zaobserwuję lub dam follow 4 follow, pytaj! ♥
* Przyjmuję tylko uzasadnioną krytykę ♥
* Daj linka, z pewnością wpadnę na Twojego bloga ♥